Lokalna żywność

Rolnicy, chcący od 1 stycznia 2017 roku podjąć działalność w ramach rolniczego handlu detalicznego (na podstawie Ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia sprzedaży żywności przez rolników), dalej mają liczne pytania na które nikt nie chce udzielić odpowiedzi.
Poniżej kilka pytań i zdjęcia. Pytanie te zostały złożone też na ręce Pani Minister Ewy Lach podczas spotkania w Ministerstwie Rolnictwa w dniu 9.01.2017. Może tym razem doczekamy się lepszych odpowiedzi.:

1. Kto ponosi odpowiedzialność za to, że mimo wielokrotnych obietnic, ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwień sprzedaży żywności od rolników NIE POZWALA NA SPRZEDAŻ ŻYWNOŚCI W SKLEPACH, SZKOŁACH I INNYCH LOKALNYCH INSTYTUCJACH?
2. Dlaczego definicja rolniczego handlu detalicznego została rozszerzona jedynie dla przepisów podatkowych, natomiast w ustawie o bezpieczeństwie żywności sprzedaż ta w dalszym ciągu pozostaje ograniczona tylko do konsumenta końcowego!?
3. DLACZEGO pozbawia się prawa do powszechnego i codziennego dostępu oraz prawa wyboru prawdziwej, dobrej żywności (poza tą przetworzoną i naszpikowaną chemią żywnością z marketów, często o obcym kapitale) ponad 38 milionów Polaków znając fakty, że w innych krajach UE rolnicze przetwory znajdują się w lokalnych sklepach, stacjach benzynowych, restauracjach, hotelach, zajazdach itp. Tym samym produkty te stanowią alternatywę dla masowej żywności przemysłowej sprzedawanej w supermarketach… dlaczego w Polsce dalej jest to niemożliwe? Dla przykładu, poniżej zdjęcia nadesłane prosto z UK pokazujące wszystkie informacje znajdujące się na poniższych przetworach:

a)Lokalna żywność w centrum ogrodniczym Toad Hall Garden Centre



 

b) Produkty z lokalnego sklepu w Pangbourne gdzie głównie sprzedają sery.


c) masło z nasion konopi wytwarzane przez lokalną kooperatywę


4. Jak będą stosowane i interpretowane przepisy dotyczące wymogów higienicznych przez Inspekcje Sanitarne i Weterynaryjne? Wiemy, że  urzędnicy zauważyli w końcu rozdział III załącznika II Rozporządzenia 852/2004, który od 2004(!!!) reguluje przepisy sanitarne w odniesieniu do produkcji we własnej kuchni, ale zinterpretowali je, iż można je stosować na etapie przetwarzania we własnej kuchni. Na na innych etapach produkcji i przetwórstwa obowiązuje nie tylko rozdział III załącznika II , ale również inne rozdziały – jest ich XII i mówią o innych wymogach przy produkcji żywności.

A więc, jak i na jakiej podstawie będą stosowane i interpretowane przepisy dotyczące wymogów sanitarnych przez Inspekcje Sanitarne i Weterynaryjne? 


5. Dlaczego w Polsce nie można stosować zasady „domniemywa się, że skoro rolnik jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo żywności oraz zapewnić warunki higieniczne dla produktów do spożycia w ramach własnego gospodarstwa domowego, to jest również w stanie w ten sam sposób przygotować produkty przeznaczone do sprzedaży”. Tak jak to funkcjonuje w innych krajach UE. Za jakość wytworzonych produktów odpowiada rolnik. 

6. Dlaczego urzędnicy z ministerstwa rolnictwa zrobili też BARDZO NIEKORZYSTNĄ INTERPRETACJĘ znakowania żywności? DLACZEGO W INNYCH KRAJACH wystarczy, gdy rolnik poda skład wytworzonego produktu a od polskiego rolnika wymaga się podania też wartości odżywczej danego produktu. Wiadomo, ze przy małej, lokalnej produkcji to nie ma sensu i nie jest potrzebne. Zobacz powyższe zdjęcia.

6a. Kto jest odpowiedzialny za BARDZO NIEKORZYSTNĄ INTERPRETACJĘ znakowania żywności i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte do tych osób?

7. Co z limitami? Dlaczego są limity na surowce… miały być tylko limity na żywność przetworzoną?







PIĘKNA RZECZYWISTOŚĆ JEST REALNA
W Niemczech na dziś wygląda ona TAK:
sprzedaż bezpośrednia żywności wytworzonej przez rolników jest możliwa ❤️ Żywność wytwarzana jest bez zastosowania chemii i pasz GMO (pasze uprawiane i wytwarzane są na miejscu, przyjeżdża taka machina, która przerabia rośliny na pasze), ale też bez certyfikatów eko, by uniknąć papierologii… Sklepik jest przy jednym z gospodarstw, lecz produkty pochodzą od kilku rolników z okolicy. A do tego są schowki na różne produkty dostępne 24h na dobę i po wrzuceniu monety wyskakuje żądany produkt, np mleko (są też automaty, gdzie trzeba przyjśćz własnym pojemnikiem), ser, kiełbasa itp. A do tego cały czas można samemu ścinać kwiaty, za które wrzuca się do koszyczka pieniądze… Takich miejsc w regionie jest wiele, automatów również. Na krótkiej trasie ok 30 km widziałam kilka.
Dodatkowo pani, która prowadzi ten sklepik (z Polski, jest pracownikiem), powiedziała mi, że w Niemczech wprowadzono zakaz stosowania Roundupu, choć do końca nie była pewna tej informacji.
Lena